Strefa marek
O czym plotkują pszczółki

EAN:

9788320559118

Rok wydania:

2025

Oprawa:

broszurowa

Format:

210x148 mm

Strony:

38

Cena sugerowana brutto:

32.00zł

Stawka vat:

5%

A RANKIEM...

To nie był dobry dzień. Zaczął się opadami deszczu, w dodatku było chłodno i mgliście. Naszym pszczółkom ten klimat wyjątkowo nie odpowiadał. Ponadto Malinka była coś słaba i wolniej latała. By nabrać sił, co pewien czas przysiadała na jakiejś roślince. Jeżynka i Aronka bardzo się o nią martwiły. Dotąd stanowiły super trójkę, jakoś dogadywały się i wzajemnie były dla siebie pomocą. A tu taka sytuacja. Jak jej pomóc? Nie miały pojęcia.

-Wiecie, co? Kiedyś podsłuchałam jak Tadeusz rozmawiał swoim znajomym. Mówił mu, że pszczoły żyją 30-40 dni. Nie wiem ile to jest. O ile pamiętam, ty Malinko jesteś od nas ciut starsza.

-Aronka, nie pleć bzdur. Po prostu ta pogoda tak działa na naszą przyjaciółkę. Zobaczysz, zaświeci słońce i Malinka znowu zacznie nas poganiać do pracy. Tyle mamy luzu, co teraz.

- To ja lecę zobaczyć, co dzieje się u naszego Tadeusza.

-A leć. Jesteś naszą kopalnią wiedzy. Bez ciebie nic byśmy nie wiedziały.

-Widzisz, każda z nas jest inna, ale razem pięknie się uzupełniamy. Ja jestem ciekawska, Malinka jest jakby naszym szefem, bo jest bardzo rozsądna. A ty, Jeżynko jesteś ta spokojna. Taka rozjemczyni wszelkich nieporozumień.

- Bo ja uwielbiam spokój i życie bez zawirowań. Rutyna to chyba będzie odpowiednie określenie.

W tej chwili zauważyły, że zza ciemnych chmur wychodzi słońce. I nagle cały świat stał się piękniejszy, z ziemi wydobywał się upojny zapach, ptaszki zaczęły swój koncert. Nastąpił magiczny czas. Wszystko zmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Ludzie powychodzili z domów by zaczerpnąć tego niebiańskiego powietrza. Nawet Malinka ożyła. Może Jeżynka miała rację, że to była wina tego deszczowego poranka. A teraz już wszystko wróci do normy i znowu będą odbywać w trójkę swe loty. Zawsze to raźniej i weselej.

I tak nasze pszczółki dzień w dzień zbierały miodzik do naszego chlebka czy herbatki. To jest ich skromny wkład w nasze pyszne śniadanko. One nie potrzebują pochwał tylko odrobiny szacunku dla ich trudu by nasza planeta istniała a na niej kwitło życie.