Mój powrót do Walterów. Walter Boys #2 Bestsellerowa autorka New York Timesa Autorka książki Moje życie z Walterami Jedna dziewczyna. Jeden chłopak. Jedno lato później... Jackie wraca do chłopaka, który skradł jej serce, do rodziny, którą kocha, i do wyboru, którego musi w końcu dokonać... Po letnim pobycie w Nowym Jorku Jackie Howard wraca na ranczo Walterów w Kolorado. Chciała uciec od zamieszania, od chaosu wielodzietnej rodziny, potrzebowała przestrzeni. Dostała ją - przez chwilę mogła żyć na własnych zasadach i nie zaprzątać sobie głowy Cole'em. Ale nie potrafiła przestać o nim myśleć. O nim i o namiętnym pocałunku, którym się pożegnali w czerwcu. Teraz Jackie wie jedno: powrót będzie bardzo trudny. Uczucia, które próbowała zignorować, nie wygasły. Cole wyprowadził się z rancza i pracuje w warsztacie Tony'ego. Jackie czuje ulgę - sądzi, że dzięki temu uniknie trudnej konfrontacji. Jednak wszystko się komplikuje. Jackie wie, że nie zniesie ponownej utraty bliskich. Walterowie są teraz jej rodziną, którą dziewczyna kocha i której bardzo potrzebuje. Ale też nie potrafi się wyrzec uczucia do Cole'a. Tyle że nie da się w nieskończoność trwać w zawieszeniu. Trzeba będzie wreszcie zdecydować, co dalej. Zebrałam siły i zaczęłam wygłaszać przygotowane wcześniej przemówienie: - Cole, chcę cię przeprosić za to, jak cię potraktowałam tego lata. Powinnam była powiedzieć ci, co czuję, zamiast cię ignorować, ale... - Jackie. - W jego głosie słychać było zarówno rozbawienie, jak i irytację. - Przecież już ci mówiłem: nie potrzebuję żadnych wyjaśnień. - Wiem, ale to dla mnie ważne, żebyś zrozumiał. Jeśli nie zrozumiesz, to... - Głos mi się załamał, a wszystkie starannie przygotowane słowa nagle wyparowały z głowy. Zmarszczył brwi. - Zrozumiał co dokładnie? - Dlaczego nie mogę być z tobą - wyszeptałam. Poczułam, jak w piersi formuje mi się kłębek winy i żalu, ale wiedziałam, że to właściwa decyzja. Nie tylko dla mnie, lecz dla nas obojga. Cole zaśmiał się głośno. - Niezły żart - powiedział, ale kiedy nie zareagowałam, jego uśmiech zniknął i chłopak się wyprostował. - Czekaj, ty mówisz poważnie? Oczy zapiekły mnie od napływających łez, gdy skinęłam głową. - Wiesz, że coś do ciebie czuję, Cole. Nie mogę tego ukrywać, ale... nie wszystko jest ze mną w porządku. Chciałabym zostawić żałobę za sobą i skupić się na nas, ale wciąż mam ataki lęku i koszmarne sny, a czasem... Boże, czasem oddychanie sprawia mi ból.