Choć o Lechoniu napisano już tysiące stron, a ostatnio niezwykłą popularnością cieszyły się jego pisma intymistyczne, opracowanie Wacława Lewandowskiego udowadnia, że wciąż poruszamy się wśród klisz i stereotypów, które raczej utrudniają, niż ułatwiją dostęp do skomplikowanej tkanki życia i twórczości skamandryty.