Sren Kierkegaard nawoływał swoich czytelników do osobistego zaangażowania w lekturę, do głośnego jej czytania tak, aby każde słowo siłą wdarło się w duszę pojedynczego i w niej roznieciło iskrę, która podsycana systematycznie uczciwą refleksją, uwewnętrznioną modlitwą i milczącym trwaniem w obliczu Boga, mogła stanąć w płomieniach i odtąd gorzeć ogniem podsycającym samego siebie. Czy zapłonie on w Tobie Drogi Czytelniku? Nie wiem, nie ma jednak wątpliwości co do tego, iż lektura dzieł Kierkegaarda wzbudza w nas niepokój, zaczynamy bacznie siebie obserwować, badamy prawidłowość swoich odruchów, częściej przeprowadzamy auto-rewizję myśli i swojej postawy.