Strefa marek
"Bardzo potrzebna mi jest przyjaźń Pana"

EAN:

9788324234271

Wydawnictwo:

Rok wydania:

2018

Oprawa:

broszurowa

Format:

13,6x20,5 cm

Strony:

154

Cena sugerowana brutto:

32.00zł

Stawka vat:

5%

Bardzo lubię pisać listy i myślę, że jest to taka sama sztuka jak pisanie wierszy taką refleksję zawarł Zbigniew Herbert w liście do Jerzego Turowicza w 1950 r.Z biegiem lat miał stać się jednym z najpłodniejszych i najważniejszych epistolografów literatury polskiej drugiej połowy XX w. Listy, będące komunikatami z życia (M. Wyka), stanowią część jego pisarstwa. Choć nie można o nich mówić jako o listach artystycznych w sensie statusu, jaki posiadają w jego twórczości wiersze, eseje czy dramaty, to jednak są nieodzownym komentarzem do jego życia i dzieła. Korespondencja z polonistą i tłumaczem (przekładającym m.in. Witkacego i Gombrowicza) Heinrichem Kunstmannem jest w tym kontekście o tyle istotna, że torował mu on drogę do literackiej sławy w Niemczech, gdzie pisarz miał później odnosić swoje największe sukcesy. Stawiający pod koniec lat pięćdziesiątych XX w. pierwsze literackie kroki na Zachodzie Herbert miał do Kunstmanna stosunek szczególny, czemu dawał wyraz: jest Pan jedynym intelektualistą, którego znam w Niemczech (...), każdy list Pana otwieram z niecierpliwością, i wyznawał po kilku latach: Bardzo potrzebna mi jest przyjaźń Pana. To pozwala żyć. Inspirowany listami tłumacza, pisał: Lubię listy Pana także dlatego, że zmuszają mnie one zawsze do myślenia o pisaniu, do precyzowania moich literackich idei, którymi to przemyśleniami też się z nim dzielił. Wreszcie kontakty z Kunstmannem pisarz traktował jako część szerszego kontekstu polsko-niemieckich relacji po tragedii II wojny światowej i świadomie pielęgnował je jako swój wkład do pracy nad pojednaniem obydwu narodów. Bardzo chciałbym pisał do niego pod koniec lat pięćdziesiątych aby Pan lubił ten naród. Serdeczny stosunek z Panem jest dlatego dla mnie drogi, że ponad tym szerokim rowem krzywd, krwi i głupoty pleciemy naszą nitkę porozumienia. Po upływie przeszło półwiecza od wojny, umyka powszechnej świadomości fakt, jakiego mentalnego wysiłku wymagało od pokolenia wojennego podjęcie wówczas dialogu z wczorajszym wrogiem i to z intencją pojednania się z nim. Dzisiaj, w drugiej dekadzie XXI w., okazuje się, że w Polsce to zadanie wciąż jest aktualne.